Wstęp - Rok liturgiczny

Kościół jest umiejscowiony w czasie. Został przez Chrystusa (żyjącego w czasie) założony w czasie; w nim działa i realizuje swoje posłannictwo. Rok liturgiczny to cały czas, jaki obchodzi Kościół; który uświęca poprzez wspominanie dzieł Bożych. Rok liturgiczny jest więc nieustannym wyznaniem wiary, ale także i urzeczywistnieniem misteriów wiary, zwłaszcza Bożego planu zbawienia tzw. misterium paschalnego: męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Jest czasem świętowania, w którego centrum jest Jezus Chrystus: "centrum czasu i historii" (z enc. Redemptor Hominis). W ciągu całego roku liturgicznego przeżywamy i celebrujemy pełnię Dobrej Nowiny, niejako streszczenie naszej wiary.

I Teologia Roku Liturgicznego

Misterium paschalne Jezusa Chrystusa

Rok liturgiczny to nic innego, jak świętowanie całego życia Chrystusa - tajemnicy jego ziemskiej działalności, męki, śmierci i zmartwychwstania, słowem; całej historii zbawienia, począwszy od czasów Starego Testamentu. Czy zdołalibyśmy ogarnąć wszystkie tajemnice naszego zbawienia, gdyby obchód ten nie był "rozłożony" na cały rok? W Konstytucji o Liturgii o roku liturgicznym czytamy:

"Kościół [w roku liturgicznym] odsłania całe misterium Chrystusa, począwszy od Wcielenia i Narodzenia aż do Wniebowstąpienia, do dnia Zesłania Ducha Świętego oraz oczekiwania błogosławionej nadziei i przyjścia Pańskiego. W ten sposób obchodząc misteria Odkupienia, Kościół otwiera bogactwa zbawczych czynów i zasług swojego Pana, tak że one uobecniają się niejako w każdym czasie, aby wierni zetknęli się z nimi i dostąpili łaski zbawienia" (KL 102).

Paschalne misterium Chrystusa, a więc Jego i nasze przejście ze śmierci do życia, świętujemy więc nie tylko w Okresie Wielkanocnym, ale... przez cały rok, szczególnie zaś - w niedzielę.

Rok liturgiczny może wydawać się nudny i monotonny.

Pisał o tym Jan Paweł II w 1998 r. w Liście Apostolskim Dies Domini (o świętowaniu niedzieli):

"Jeśli chrześcijanin włącza się w obchody kolejnych okresów roku liturgicznego i zarazem świętuje niedziele, które nadają mu rytm, jego życie kościelne i duchowe zostaje głęboko osadzone w Chrystusie, znajduje w Nim rację bytu, czerpie z Niego pokarm i inspirację" (DD 78).

Stąd też centralne i najważniejsze, szczególnie docenione przez odnowę soborową, zostały okresy i uroczystości Pańskie; związane z Jezusem Chrystusem. Dlatego np. nie można w niedziele obchodzić świąt czy wspomnień świętych - aby nie zacierać wiernym zgłębiania tajemnic życia Zbawiciela.

W roku liturgicznym nie tylko upamiętniamy, wspominamy jakieś dawne, minione, nic nie oddziaływujące na dzisiejszą rzeczywistość wydarzenia. My te wydarzenia urzeczywistniamy, sprawiamy, że niemal dzieją się one tu i teraz! Dlatego gromadząc się na Eucharystii niedzielnej nie możemy powiedzieć, że "dziś wspominamy 2000 rocznicę zmartwychwstania Chrystusa". Trzeba by raczej powiedzieć: "upamiętniając zmartwychwstanie Chrystusa sprzed 2000 lat, On sam; żywy i prawdziwy na nowo je urzeczywistnia, czyniąc nas jego świadkami!".

Pisał o tym papież Pius XII w encyklice Mediator Dei z 1947 r.:

"Rok liturgiczny nie jest zimnym i bezładnym przedstawianiem spraw tyczących się minionych czasów, ani tez prostym i czczym przypomnieniem wypadków dawnych czasów. Jest to sam Chrystus, którego tajemnice są nieustannie obecne i działające".

 

Kształtowanie się Roku Liturgicznego

Rok liturgiczny, zwany także rokiem kościelnym, Rokiem Pańskim (a.d. - Anno Domini) od XI w. aż do dziś rozpoczyna się I Niedzielą Adwentu. Wcześniej w Kościele Rzymskim miało to miejsce 1 marca, zaś w Bizancjum - 1 września. Jednak w różnych miejscach świata rok liturgiczny rozpoczynał się w różnym czasie.

Od początku jednak rok liturgiczny nie miał takiej postaci, w jakiej przeżywamy go dzisiaj. Podlegał on kształtowaniu się, a wpływ na to miał model świętowania tak judaistyczny (Pascha) jak i związany ze świętami pogańskimi (np. Boże Narodzenie).

Przez chrześcijan jako pierwsza świętowana była niedziela (zwana dniem pana: gr. Kyriake hemera, łac. dies dominica) - cotygodniowa pascha; wspomnienie zmartwychwstania pańskiego.

Już w drugim wieku uroczyście obchodzić zaczęto coroczne wspomnienie tego wydarzenia: Wielkanoc (Pascha), choć trwały spory o datę jej obchodzenia.

Od III wieku, w związku z prześladowaniami chrześcijan i licznymi przykładami męczeństwa za wiarę, rozbudził się w Kościele kult świętych; wpierw męczenników, później - wyznawców.

Dopiero od IV wieku czci się Boże Narodzenie. Także w IV wieku kształtuje się okres Adwentu - przygotowania do uroczystości narodzenia Chrystusa, a także okres Wielkiego Postu (trwający początkowo 40 dni), związany w pierwszych wiekach chrześcijaństwa z bezpośrednim przygotowaniem katechumenów do przyjęcia chrztu.

W V w. kształtuje się Triduum Paschalne.

Później okresy uzupełniały się o kolejne święta i uroczystości, których pochodzenie związane jest z dawno wyznawanymi przez wiernych prawdami wiary:

  • Bożego Ciała (XIII w.),
  • Trójcy Przenajświętszej (XIV w.),
  • Przemienienia Pańskiego (XV w.),
  • Najświętszego Serca Pana Jezusa (XVII w.),
  • Chrystusa Króla (XX w.)
  • Miłosierdzia Bożego (XXI w.).

Widać więc, że rok liturgiczny to rzeczywistość dynamiczna; ulegająca ciągle zmianom - kalendarz liturgiczny nie tylko wzbogacał się o poszczególne obchody, ale także z pewnych wspomnień rezygnował. Rok liturgiczny zmienia się także dziś, ale jego oś i centrum pozostają niezmienne; odkrywanie i uwielbienie misterium Chrystusa w czasie.

II Świętowanie niedzieli

 

Podstawy świętowania niedzieli

 

W tym dniu zmartwychwstał Chrystus.

Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób[…] Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. Mt281-6

Zmartwychwstały Jezus ukazywał się uczniom w niedzielę.

Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów.  Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć.  Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. Mk16,9- 14

W niedzielę miało miejsce zesłanie Ducha Świętego.

 

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też jakby języki ognia, które się rozdzielały, i na każdym z nich spoczął [jeden]  i wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Dz2,1-4

Pierwsi chrześcijanie - judeo-chrześcijanie - dzień po Szabacie sprawowali Eucharystię.

  • Dzieje Apostolskie

W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do braci i przedłużył mowę aż do północy (Dz 20,7)

  • Teksty wczesnochrześcijańskie

Św. Ignacy Antiocheński, List do Magnezjan

Tak więc nawet ludzie żyjący dawniej w starym porządku rzeczy  doszli do nowej nadziei i nie zachowują już szabatu, ale obchodzą dzień Pański, w którym to przez Jezusa Chrystusa i przez śmierć Jego także i nasze wzeszło słońce.

św. Hieronim

Dzień Pański, dzień Zmartwychwstania, dzień chrześcijan, jest naszym dniem. Jest on nazywany dniem Pańskim, ponieważ właśnie w tym dniu zwycięski Chrystus wstąpił do Ojca. Jeżeli poganie nazywają go dniem słońca, to chętnie się na to godzimy, ponieważ dziś zajaśniało światło świata, dziś ukazało się słońce sprawiedliwości, którego blask przynosi zbawienie.

 

Orygenes, Komentarz do Psalmu 91

Słowo przeniosło święto szabatu na dzień, w którym po­wstało światło i dało nam jakby obraz prawdziwego odpoczynku, na dzień zbawienia, niedzielę, pierwszy dzień światłości, w którym Zbawi­ciel świata, po dokonaniu wszystkich swych dzieł pośród ludzi, zwycię­żywszy śmierć, przekroczył bramy nieba przezwyciężając stworzenie sześciu dni i otrzymując błogosławiony szabat i błogi odpoczynek”

św. Ignacy Antiocheński

Tak więc nawet ludzie żyjący dawniej w starym porządku rzeczy doszli do nowej nadziei i nie za­chowują już szabatu, ale obchodzą dzień Pański, w którym to przez Jezusa Chrystusa i przez śmierć Jego także i nasze wzeszło słońce.

 

Nazwy niedzieli  

  • Pierwszy dzień po szabacie
  • Dzień Pański
  • Dzień nowego stworzenia
  • Dzień ósmy
  • Dzień Słońca
  • Dzień daru Ducha Świętego

Jezus Chrystus z Nazaretu a szabat

Jezus nie potępił szabatu samego w sobie (Łk 4, 16; Mt 24, 20), ale odrzucił jego rygorystyczne interpretacje, jakie mu ludzie z czasem nadali. On ogłosił zasadę, że obowiązek świętowania szabatu ustaje wobec przykazania miłości bliźniego (Mk 3, 4; Łk 13, 15-16), że

szabat został uczyniony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2, 27).

Jezus powiedział do faryzeuszów odnośnie zrywania kłosów przez jego uczniów:

„Syn Człowieczy jest Panem szabatu” (Mk 2, 28);

Mógł więc obalić szabat i rzeczywiście go obalił, jak Nowe Przymierze, które On przyniósł, zastąpiło Stare Przymierze, którego szabat był znakiem.

Chrześcijań­ska niedziela nie jest w żaden sposób kontynuacją szabatu żydowskiego. Szabat zamykał tydzień, niedziela zaś otwiera tydzień nowych czasów przez wspo­mnienie Zmartwychwstania i objawień Chrystusa zmartwychwstałego, przez kierowanie naszej myśli ku Jego powtórnemu przyjściu. Jednakże niedziela oznacza spełnienie obietnic, których szabat był zapowiedzią.

Jan Paweł II Dies domini

Chrześcijanie, dostrzegając wyjątkowość i odmienność nowej i ostatecznej epoki rozpoczętej przez Chrystusa, postanowili świętować pierwszy dzień po szabacie, to w nim bowiem dokonało się zmartwychwstanie Pana.

To, czego Bóg dokonał w stworzeniu i co uczynił dla swego ludu wyprowadzając go z Egiptu, dopełniło się w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, choć ostatecznie wyrazi się dopiero w momencie paruzji, kiedy On przyjdzie w chwale.

św. Grzegorz Wielki: «Dla nas prawdziwym szabatem jest osoba naszego Odkupiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa».

Niedzielna celebracja Paschy 

Trzeci dzień

Z dniem niedzieli związana jest data. Data wpisana w „Credo” Kościoła: „Zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem” (1 Kor 15, 4). Św. Paweł przekazuje najważniejszą wiadomość, że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia – zgodnie z Pismem. Stary Testament podaje „trzeci dzień” jako datę przełomowego wyda­rzenia w dziejach świata – nie tyle dziejów świata, co wyjścia z tych dziejów, wyjścia z dziejów śmierci i uśmiercania, tzn. początku nowego życia.

Sformułowanie „trzeci dzień” to interpre­tacja wspomnienia konkretnej daty. Podczas zawarcia Przymierza na Synaju „trzeci dzień” jest dniem teofanii, to znaczy dniem, w którym Bóg ukazuje się i wypowiada.

Zmartwychwstanie

Sformułowanie „trze­ciego dnia” wyraża myśl, że zmartwychwstanie Jezusa jest ostatecznym wydarzeniem Przymierza, ostatecznym, rzeczywistym wstąpieniem w historię Boga, którego tu, w naszym świecie, można dotknąć – który staje się „Bogiem namacalnym”. Zmartwychwstanie oznacza, że Bóg zacho­wał władzę w dziejach.

Eucharystia

„Zmartwychwstanie nie jest jakimś sobie wydarzeniem, po którym następują inne i które stopniowo odchodzi coraz dalej w przeszłość”. Ono jest początkiem teraźniejszości, która nie ma już granicy, jakiegoś kresu.

Przywiązujemy się do tego co przemija. Coraz dalej żyjemy od tego, co na Krzy­żu i w Zmartwychwstaniu okazało się prawdziwym trwaniem pośrodku zjawisk przemijających. Oddalamy się „od miło­ści, która w zatraceniu siebie odnajduje siebie”. A jednak to wła­śnie taka miłość pozostaje czymś trwałym. Eucharystia to obecność Zmartwychwstałego. On pod znakami ofiary jako Zmartwychwstały siebie nieustannie daje i przez to jest naszym życiem. Dlatego Eucharystia sama i jako taka jest dniem Pańskim: „dominicus”, jak to wyrazili jednym słowem męczennicy z północnej Afryki.

Niedziela i wiara w stworzenie

  1. J. Ratzinger mówi o lęku w teologii, która nie chce dotykać tematu stworzenia. Zjawi­sko to prowadzi do kurczenia się wiary, do oderwania wiary od świata i wyobrażenia, że świat został opuszczony przez Boga.

Dzieło stworzenia to nienaturalne środowisko ale dzieło stworzenia rozciąga się aż do pojawienia się dzieci Bożych. Trzeci dzień po śmierci Jezusa jest przecież pierwszym dniem tygo­dnia – tym dniem stworzenia, w którym Bóg powiedział: Niech się stanie światłość!

Augusto Bergamini (włoski liturgista) twierdzi, że  niedziela jako dzień Pański jest nie tyle dniem wybranym przez chrześcijan, ile przez apostołów, a w jakiejś mierze przez samego Chrystusa, który po Zmartwychwstaniu ukazał się swoim dzień po szabacie, tzn. pierwszego dnia według rachuby żydowskiej

III Adwent – czas oczekiwania

Adwent jest okresem rozpoczynającym kolejny rok liturgiczny. Trwa cztery niedziele. Jest to czas radosnego i pobożnego przygotowania do Narodzin Chrystusa, które obchodzimy 25 grudnia.

Historia Adwentu

Słowo "adwent" pochodzi od łac. advenio - przychodzić (gr. epifaneia, parusia - przyjście, objawienie). Sens okresu Adwentu jest nierozłącznie związany z uroczystością Narodzenia Pańskiego. Ta zaś uroczystość pojawia się w Rzymie ok. 336 roku. Wyznaczona została na dzień zimowego przesilenia tj. 25 grudnia. W tym to dniu w cywilnym kalendarzu rzymskim obchodzono Dzień Narodzin Słońca Niezwyciężonego. Pewne jest, że przed 354 r. Boże Narodzenie pojawiło się w kalendarzu, zredagowanym przez sekretarza pap. św. Damazego.

Pierwsze wzmianki o przygotowaniu do Bożego Narodzenia - adwentu pochodzą z Galii (dzisiejsza Francja) i Hiszpanii. Pierwotnym sensem było przygotowanie katechumenów do przyjęcia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, zwłaszcza chrztu, którego udzielano 6 stycznia (dzisiejsza uroczystość Objawienia Pańskiego). Biskupi proponowali należyte przygotowanie do obchodów Narodzenia Pańskiego poprzez ascezę, pokutę i rezygnację z zabaw i uciech.

W Rzymie Adwent wprowadzono dopiero w VI w. (trwał on pierwotnie 6 tygodni), zaś od pontyfikatu św. pap. Grzegorza Wielkiego - już cztery tygodnie. Zyskał on ponadto, poza acetycznym przygotowaniem do Bożego Narodzenia; charakter eschatologiczny; czyli przygotowania do ostatecznego przyjścia Chrystusa (paruzji). Potwierdza to też fragment 1 prefacji adwentowej:

"on przez pierwsze przyjście w ludzkiej naturze spełnił twoje odwieczne postanowienie, a nam otworzył drogę wiecznego zbawienia. On ponownie przyjdzie w blasku swej chwały, aby nam udzielić obiecanych darów, których z ufnością oczekujemy"

Znaczenie Adwentu

Adwent, jako okres radosnego i pobożnego przygotowania do dnia narodzin Pana, obchodzi się do dziś prawie w niezmienionej formie. Nie jest to już jednak okres pokutny (jak kiedyś). Warto jednak powziąć stosowne postanowienia, wzmacniające naszą wolę, mając na względzie słowa Pana: "uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przyszedł na was znienacka; jak potrzask" Łk 21, 34. Ostrzeżenie to dotyczy Dnia Sądu, ale czyż nie pasuje to idealnie do obżarstwa i trosk doczesnych czasu przed Bożym Narodzeniem?

Okres adwentu ma dwie części.

Ogólne normy Roku liturgicznego i Kalendarza z 1969 r. mówią, że: "Adwent rozpoczyna się od I Nieszporów niedzieli, która wypada 30 listopada lub jest najbliższa tego dnia i kończy się przed I Nieszporami Narodzenia Pańskiego" nr 40.

Pierwsza część:

od pierwszej Niedzieli Adwentu aż do 16 grudnia przygotować ma nas na paruzję - ostateczne przyjście Chrystusa u końcu czasów (Ap 22, 20).

W Liturgii Słowa powracają echem słowa proroka Izajasza. W drugiej prefacji adwentowej słyszymy:

"Jego zapowiadali wszyscy prorocy, dziewica Matka oczekiwała z wielką miłością, Jan Chrzciel zwiastował jego przyjście i ogłosił Jego obecność wśród ludu".

Wszystkie proroctwa Starego Testamentu zapowiadają więc przyjście Mesjasza. Spełnia się oczekiwanie Ludu Wybranego.

Druga część:

to już bezpośrednie przygotowanie do uroczystości Narodzenia Pańskiego. Przebiega ona od 16 do 24 grudnia; każdy dzień posiada swoją własną antyfonę, podkreślającą charakter zbliżającego się Przyjścia. W liturgii Mszy św. doniośle brzmią słowa ostatniego proroka Starego testamentu; Jana Chrzciciela:

"Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki" (Mk 1, 3).

Liturgia zachęca nas od umiłowania rzeczy niewidzialnych: "abyśmy poznając Boga w widzialnej postaci, zostali przezeń porwani do umiłowania rzeczy niewidzialnych". Mówi także o wymianie (podzieleniu) przez Chrystusa losu ludzkiego; przyjścia w cielesnej postaci. Oto Boże Narodzenie staje się wielkim podniesieniem natury ludzkiej; skoro Bóg tak bardzo siebie uniżył, rodząc się jako dziecko - o ileż wywyższył godność człowieka!

Kościół, w 39 numerze ogólnych norm Roku liturgicznego i Kalendarza z 1969 r., naucza o Adwencie:

"Okres Adwentu ma podwójny charakter. Jest okresem przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego, przez który wspominamy pierwsze przyjście Syna Bożego do ludzi. Równocześnie jest okresem, w którym przez wspomnienie pierwszego przyjścia Chrystusa kieruje się dusze ku oczekiwaniu Jego powtórnego przyjścia na końcu czasów. Z obu tych względów Adwent jest okresem radosnego i pobożnego oczekiwania"

Wielkie Antyfony

Charakterystyczną cechą II części Adwentu są odmawiane codziennie antyfony, oparte o obrazy i symbole biblijne, które weszły do liturgii adwentowej od IX w.

O Sapienitia – Mądrości

O Adonai – Panie

O Radix Jesse – Korzeniu Jesse

O Clavis David – Kluczu Dawida

O oriens – Wschodzie

O Rex gentium – Królu

O Emmanuel) Emmanuel

W takiej kolejności uszeregował je Amalariusz.

W odnowionej liturgii znalazły one swoje miejsce jako wersety w aklamacji Alleluja przed Ewangelią.

Pierwsze litery tych antyfon, poczynając od ostatniej do pierwszej, tworzą zawołanie: "ero cras" - jutro przybędę.

O Sapientia!

O Mądrości, która wyszłaś z ust Najwyższego, Ty obejmujesz wszechświat od końca do końca i wszystkim rządzisz z mocą i słodyczą, przyjdź i naucz nas dróg roztropności.

Mądrość jest w Piśmie Świętym przedstawiana jako jeden ze szczególnych atrybutów Boga, przejawiający się w stworzeniu świata, opatrznościowym czuwaniu, kierowaniu nim i prowadzeniu do zbawienia. Już w Starym Testamencie pojawiają się zapowiedzi, że Jahwe obficie obdarzy nią Mesjasza. Personifikacja Mądrości Bożej w Księgach: Przysłów, Mądrości i Mądrości Syracha nie oznacza oczywiście, że rozumiana była ona jako odrębna osoba, tym niemniej zabieg ten stanowił ważny etap, przygotowujący naukę o Logosie. Będzie ją kontynuował św. Jan w prologu swojej Ewangelii nawiązując do naczelnej idei Księgi Mądrości stwierdzając jednocześnie, że Bogiem było „Słowo”. Posługując się słowami, które Stary Testament wkładał w usta Mądrości Bożej, sam Jezus utożsamia się z nią. Także w pismach apostolskich Chrystus określany jest słowami, którymi w ST opisywano Mądrość Bożą, a nawet wprost Mądrością Boga nazywany.

Iz 11,1-5

1 I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. 2 I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. 3Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek; 4 raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok.
Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego.
5 Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi.

O Adonai!

O Adonai, Wodzu Izraela, Tyś w krzaku gorejącym objawił się Mojżeszowi i na Syjonie dałeś mu Prawo, przyjdź nas wyzwolić swym potężnym ramieniem.

Słowo „dom” zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie miało wiele zastosowań. Między innymi mogło oznaczać gałąź rodzinną jak np. „dom Judy” „dom Saula” „dom Dawida”. Zwrot „dom Izraela” występuje wielokrotnie w Piśmie Świętym  i oznacza cały Naród Wybrany.

Określenie „wódz” natomiast w odniesieniu do oczekiwanego Mesjasza występuje w ST u Izajasza w rozdziale 55 i ma kontekst szerszy – odnosi się nie tylko do Narodu Izraela, ale do wszystkich ludów.  Adonai natomiast jest to jedno z określeń Boga w Starym Testamencie i zasadniczo oznacza „pana”. W odniesieniu do Jahwe wyraża Jego bezwzględną suwerenność. „Adonai” występuje często z imieniem Jahwe, lub je po prostu zastępuje (do dnia dzisiejszego Żydzi przez szacunek dla imienia Bożego czytają zamiast JHWH właśnie Adonai).

CZYTANIE – 2 Sm 2, 6-7

Teraz zaś niech Pan wam okaże miłosierdzie i wierność! Ja też pragnę się wam odwdzięczyć za to, że dokonaliście tego dzieła. Niech więc będą mocne wasze ręce i bądźcie dzielni, Saul bowiem, wasz pan, umarł, mnie zaś dom Judy namaścił sobie na króla».

 

O Radix Iesse!

O Korzeniu Jessego, który się wznosisz jako znak dla narodów, przed Tobą zamilkną królowie, a ludy będą się modlić do Ciebie, przyjdź nas wyzwolić już dłużej nie zwlekaj.

Nazwanie Jezusa korzeniem Jessego ma swoje źródło w mesjańskich proroctwach Izajasza (Iz 11,1.10), na które powołuje się np. św. Paweł w Liście do Rzymian. Jesse był ojcem króla Dawida (1 Sm 16), tak więc chodzi tutaj o podkreślenie faktu, że Jezus pochodzi z rodu, z którego według proroctw, miał wyjść oczekiwany Mesjasz.


Sztandar (w innych tłumaczeniach: znak) nawiązuje do zwyczaju umieszczania umownych drogowskazów określających, zwłaszcza w czasie wojny, kierunek lub miejsce ratunku. Często taką rolę spełniały emblematy wojskowe, jak np. sztandary. Tak więc Mesjasz z rodu Dawida będzie owym ratunkiem i ucieczką nie tylko dla Narodu Wybranego, ale dla wszystkich ludzi.

CZYTANIE – 1 Sm 16, 1-4

1 Rzekł Pan do Samuela: «Dokąd będziesz się smucił z powodu Saula? Uznałem go przecież za niegodnego, by panował nad Izraelem. Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla». 2 Samuel odrzekł: «Jakże pójdę? Usłyszy o tym Saul i zabije mnie». Pan odpowiedział: «Weźmiesz ze sobą jałowicę i będziesz mówił: "Przybywam złożyć ofiarę Panu". 3 Zaprosisz więc Jessego na ucztę ofiarną, a Ja wtedy powiem ci, co masz robić: wtedy namaścisz tego, którego ci wskażę». 4 Samuel uczynił tak, jak polecił mu Pan, i udał się do Betlejem.

O Clavis!

O Kluczu Dawida i Berło domu Izraela, Ty który otwierasz a nikt zamknąć nie zdoła, zamykasz a nikt nie otworzy, przyjdź i wyprowadź z więzienia człowieka pogrążonego w cieniu śmierci.

„Klucz Dawida” to zwrot pochodzący z proroctwa Izajasza (Iz 22,22), będący symbolem władzy nad tym wszystkim, co znajduje się w „pałacu królewskim”, czyli w tym wypadku nad całym światem.

Do tekstu z Księgi Izajasza nawiązuje Księga Apokalipsy (3,7) ukazując Chrystusa jako tego, który ma „klucz Dawida”, mogącego „otwierać i zamykać”, wskazując przez to na pełnię Jego władzy w domu Ojca. Tekst ten wyraża prawdę, że zmartwychwstały Chrystus jest jedynym pośrednikiem między ludźmi a Bogiem.

Dla chrześcijan żydowskiego pochodzenia, którzy zostali wykluczeni ze wspólnoty Narodu Wybranego słowa ze wspomnianego fragmentu Apokalipsy były zachętą: oto ten, który panuje nad „domem Dawida” uznał je za swój lud”.

CZYTANIE – Iz 22, 20. 21-23

20 Tegoż dnia powołam sługę mego,21 Oblokę go w twoją tunikę, przepaszę go twoim pasem, twoją władzę oddam w jego ręce: on będzie ojcem dla mieszkańców Jeruzalem oraz dla domu Judy. 22 Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu; gdy on otworzy, nikt nie zamknie,
gdy on zamknie, nikt nie otworzy. 23 Wbiję go jak kołek na miejscu pewnym; i stanie się on tronem chwały dla domu swego ojca.

O Oriens!

O Wschodzie, Blasku światłości wieczystej i Słońce sprawiedliwości, przyjdź i oświeć żyjących w mroku i cieniu śmierci.

O „słońcu sprawiedliwości” pisze prorok Malachiasz, zapowiadając triumf sprawiedliwych w dniu Jahwe. Święty Hieronim natomiast fragment Iz 41,2a tłumaczy: „Ten, kto wzbudził ze Wschodu Sprawiedliwego” i odnosi te słowa do Mesjasza, którego Cyrus, nazwany „pomazańcem Jahwe (w Iz 45,1), jest w pewnym sensie figurą.

Do tekstu z Księgi Malachiasza nawiązuje Zachariasz, napełniony Duchem Świętym i prorokujący po narodzeniu Jana Chrzciciela (Łk 1,78). Podobnie o Chrystusie, jako „świetle” czy „światłości” mówi wiele innych fragmentów Nowego Testamentu” (np. J 8,12; Rz 2,19; Ap 1,16)

CZYTANIE – Ml 3, 20-21

20A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości6 i  uzdrowienie w jego skrzydłach6. Wyjdziecie [swobodnie] i będziecie podskakiwać jak tuczone cielęta. 21 I podepczecie grzeszników, gdyż oni obrócą się w popiół pod stopami nóg waszych w dniu, w którym Ja będę działał - mówi Pan Zastępów.

 

O Rex!

O Królu narodów przez nie upragniony, kamieniu węgielny Kościoła, przyjdź zbaw człowieka, którego utworzyłeś z prochu ziemi.

Kamień węgielny to kamień umieszczany w fundamencie węgła, czyli głównego narożnika budynku (czasem również nazywa się tak zwornik łuku lub ostatni kamień budynku).

W Piśmie Świętym używa się zwykle tego zwrotu w znaczeniu przenośnym. Autorzy ksiąg Nowego Testamentu, czerpiąc inspirację z Ps 118,22 i Iz 28,16, wielokrotnie „kamieniem węgielnym” nazywają Chrystusa (np. Dz 4,11; Ef 2,20; 1 P 2,4-8).  Do symbolu kamienia węgielnego z Ps 188 nawiązał również Jezus w przypowieści o przewrotnych rolnikach (Mt 21,42 i par.)

CZYTANIE – 1 P 2, 4-8

4Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi3, ale u Boga wybranym i drogocennym, 5 wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. 6 To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony. 7 Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła - 8 i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia.

 

O Emmanuel!

O Emmanuelu, nasz Królu i Prawodawco, oczekiwany zbawicielu narodów, przyjdź, aby nas wybawić nasz Panie i Boże.

Emanuel to po hebrajsku „Bóg z nami”. Imienia tego po raz pierwszy użył prorok Izajasz, kiedy zapowiadał znak, który miał być dany królowi Achazowi.

Narodziny dziecka nazwanego tym imieniem miały ukazywać w sposób symboliczny opiekę Boga i Jego obecność wśród swego ludu (Iz 7,14; 8,8).

Ewangeliści, a za nimi cała tradycja chrześcijańska w proroctwie o Emanuelu widzą zapowiedź narodzin Chrystusa.

Dlatego też w Nowym Testamencie jest to imię szczególne, symboliczne. Nie jest ono jakimś drugim czy dodatkowym imieniem, lecz nazwaniem tajemnicy objawiającej się w Jezusie: ”z nami Bóg” (Mt 1,23). W osobie i działalności Jezusa odkrywamy nie tylko Jego związek z Bogiem, ale także relację Boga do nas. Ewangelia Mateusza uwydatnia tę prawdę o naszej bliskości do Boga w Jezusie - Emmanuelu.

CZYTANIE – Iz 7, 10-15

10 I znowu Pan przemówił do Achaza tymi słowami: 11 "Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze!" 12 Lecz Achaz odpowiedział: "Nie będę prosił, i nie będę wystawiał Pana na próbę". 13 Wtedy rzekł [Izajasz]:
"Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? 14 Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna,
i nazwie Go imieniem Emmanuel. 15 Śmietanę i miód spożywać będzie, aż się nauczy odrzucać zło, a wybierać dobro.

Niedziela Gaudete:

Radości (w liturgii używamy różowego koloru szat), jest podkreśleniem radosnego charakteru oczekiwania na Chrystusa. Oczekiwania aktywnego, czynnego, z postawą czuwania, a nie "z rękami w kieszeni".

"Niech biodra wasze będą przepasane, a w rękach waszych niech płoną pochodnie"

Łk 12, 35.

Symbole adwentowe

I to jest postawa czuwania! Gotowość do ruszenia w drogę, z płonącymi pochodniami, by oświecały drogę.

Lampion

Stąd zewnętrzną oznaką naszego czuwania są lampiony, które zapalamy w czasie Mszy roratnich; poświęconych czci NMP. Lampion jest jednym z symboli adwentowych.

roratka - świecy symbolizującej obecność NMP. Ustawiana jest obok ołtarza i zapalana w czasie sprawowania Mszy św. roratnich

wieniec adwentowy - tradycja jego ustawiania w kościołach i domach sięga ok. 1830 roku. Pomysł zrodził się w Niemczech (zwany tam Adventkranz). Pomysłodawcą był protestancki teolog, Jan Henryk Wichern żyjący w Hamburgu. Zwyczaj ten rozpowszechnił się następnie na pozostałe kraje. Wieniec adwentowy, w formie okręgu, składa się z gałązek choinki, na których umieszcza się 4 świece, symbolizujace 4 niedziele Adwentu. Co niedzielę zapala się kolejną świecę. Symbolika wieńca adwentowego jest następująca: zielone gałązki - życie, nadzieja, świece - światło, nadchodzącą Światłość, forma wieńca: krąg; powracający cykl życia.

kalendarz adwentowy - mającego postać drabiny, po której "schodzi" do nas figurka, symbolizująca nadchodzącego Jezusa.

Obecnie cały czas trwania Kościoła można nazwać nieustannym "Adwentem"; oczekiwaniem na wypełnienie się czasów. Cały czas pielgrzymujemy, jesteśmy w drodze, w oczekiwaniu. Nigdy nie wolno nam przyspać, zagasić lampy naszych sumień. "Bądźcie gotowi"! (Łk 12, 40).

Boże Narodzenie będziemy przeżywać na tyle, na ile godne było nasze przygotowanie w Adwencie.

IV Boże Narodzenia

Historia

Jest rzeczą jasną, że dzień 25 grudnia nie jest historyczną datą narodzenia Chrystusa, chociaż takie twierdzenie występuje czasem u starożytnych autorów. Stara tradycja palestyńska utrzymuje, że dniem narodzenia Jezusa jest 20 maja, lecz i ta data nie jest historycznie udowodniona, chociaż starożytność tej tradycji, i to tradycji palestyńskiej, mogłaby być motywem dość dużego prawdopodobieństwa.

Teza I

Istnieje też tradycja, której wyrazem jest traktat De solstitiis z IV wieku i niektóre pisma św. Augustyna, według której poczęcie Jezusa w łonie Maryi miałoby nastąpić w tym samym dniu i w tym samym miesiącu, w którym potem Chrystus miał umrzeć, tj. w dniu 25 marca. Konsekwentnie zatem Jego narodzenie miałoby przypaść na dzień 25 grudnia.

Nie wydaje się jednak, by tradycja ta mogła być początkiem obchodzenia grudniowego święta Bożego Narodzenia. Prawdopodobnie jest ona tylko próbą wyjaśnienia tego faktu na bazie mistycyzmu astrologicznego, który to mistycyzm w tym czasie był bardzo rozpowszechniony.

Dodatek do tezy I (na końcu tematu)

Teza II

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem faktu powstania święta Bożego Narodzenia jest to, które we wprowadzeniu tego święta widzi działalność Kościoła Rzymskiego, który chciał zastąpić i schrystianizować pogańskie święto „Niezwyciężonego Słońca”, w którym celebrowano przedłużanie się dnia, czyli zwycięstwo nad nocą, właśnie w dniu 25 grudnia.

Symbolika światła i słońca w odniesieniu do Chrystusa, inspirowana nie tylko przez Pismo święte, lecz również okolicznościami środowiskowymi, była mocno rozwinięta i zakorzeniona wśród chrześcijan. Niektóre teksty Pisma świętego mówią: „Pan w słońcu postawił przybytek swój” (Ps 18,6); „I wzejdzie wam, bojącym się imienia mego, słońce sprawiedliwości” (Mal 4,2); „Bóg nawiedził nas w światłości niebiańskiej, by oświecić tych, którzy są w ciemnościach i którzy mrokiem śmierci są spowici” (Łk 1,78 – 79).

Teksty te w sposób naturalny prowadziły do tego, by w słońcu widzieć symbol Chrystusa. To rodziło praktykę modlenia się twarzą zwróconą ku wschodowi. Ta praktyka była mocno zakorzeniona w chrześcijaństwie i była tak powszechna, że dla pogan stwarzała wrażenie, iż chrześcijanie w dalszym ciągu oddają cześć słońcu.

Wszystko to stwarzało dogodną sytuację, by w okresie, w którym poganie celebrowali astronomiczne narodziny słońca, ukazać chrześcijanom narodziny prawdziwego słońca – Chrystusa. Nie gorszyło to chrześcijan wcale. Wręcz przeciwnie. Ci sami chrześcijanie powoływali się zarówno na fakt astronomiczny, jak również na święto pogańskie, by wyjaśnić i umotywować Narodzenie Chrystusa.

I tak np. św. Hieronim, kiedy chce wyjaśnić, że Narodzenie Chrystusa ma być celebrowane 25 grudnia, a nie 6 stycznia, idąc za wieloma teologami wschodnimi, mówi, że:

„również dzieło stworzenia stoi w harmonii z naszą praktyką (celebrowania Bożego Narodzenia w dniu 25 grudnia), bo aż do tego dnia rosną ciemności, od tego natomiast dnia ciemności się zmniejszają, a rośnie światło(…) rośnie dzień, zmniejsza się ciemność błędu, a na jego miejsce wschodzi prawda. Dziś rodzi się nasze Słońce sprawiedliwości” (Sermo ad Anegd. Mared s.).

Teologia Bożego Narodzenia:

  • Tajemnica Bożego Narodzenia polega na tym, że druga Osoba stała się człowiekiem, aby w ciele ludzkim dokonać zbawienia rodzaju ludzkiego za grzech Adama i za grzechy jego potomków.
  • Nie przestając być Bogiem, Syn Boży stał się człowiekiem. Jako Bóg jest wieczny, nieskończony, wszechobecny i wszechmocny.
  • Jako człowiek jest ograniczony czasem, przestrzenią i mocą.
  • Jako Bóg jest Panem śmierci. Jako człowiek jest jej poddany.
  • Syn Boży połączył w sobie dwie natury: Boską i ludzką, tak że zachowały one swoją odrębność w swojej Osobie Bożej.
  • W swojej naturze Bożej Syn Boży, Słowo odwieczne, nie miał nigdy początku, jest wieczny.
  • W swojej ludzkiej naturze, którą przyjął z dziewiczego ciała Maryi, rozpoczął istnienie w pierwszym roku naszej ery i otrzymał imię Jezusa Chrystusa.
  • Na soborze w Chalcedonie w 451 roku jeszcze dokładniej określono, na czym polega tajemnica wcielenia i narodzenia Syna Bożego:

 

"Zebrani święci Ojcowie... wyznajemy wszyscy jednozgodnie, że jeden i ten sam jest Jezus Chrystus, pełen i doskonały również w człowieczeństwie. Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek - z ciałem i duszą rozumną. Współistotny z Ojcem według Bóstwa i współistotny z nami, ludźmi, według człowieczeństwa... Przed wiekami zrodzony z Ojca według natury Bożej, w ostatnich zaś czasach zrodzony jako człowiek dla naszego zbawienia przez Maryję Dziewicę, Bożą Rodzicielkę...".

Okres Bożego Narodzenia

Okres Bożego Narodzenia rozpoczyna się I Nieszporami Uroczystości Narodzenia Pańskiego, a kończy Niedzielą Chrztu Pańskiego, czyli pierwszą niedzielą po Uroczystości Objawienia Pańskiego. Ta niedziela rozpoczyna I Tydzień Zwykły. Obejmuje święta i wspomnienia w różny sposób związane z Tajemnicą Wcielenia Syna Bożego:

  • Oktawa Bożego Narodzenia (25 XII – 1 I).
  • 26 grudnia: Świętego Szczepana, Diakona, Męczennika – powszechnie uważa się, że jego męczeństwo przyczyniło się do nawrócenia świętego Pawła i do rozwoju pierwotnego Kościoła;
  • 27 grudnia: Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty – „ucznia, którego Jezus miłował”, najlepiej rozumiejącego ducha Jezusa, najmłodszego z Apostołów;
  • 28 grudnia: Świętych Młodzianków Męczenników – Dzieci Betlejemskich, które pierwsze przelały niewinną krew za Jezusa;
  • niedziela w oktawie Narodzenia Pańskiego: Święto Świętej Rodziny – w której Jezus wzrastał, uczył się i przygotowywał do wypełnienia misji – jest to święto wszystkich katolickich rodzin;
  • 1 stycznia: Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki – zakończenie Oktawy Bożego Narodzenia – oddanie czci Tej, dzięki której Bóg mógł stać się człowiekiem;
  • 6 stycznia: Uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) – wspominanie przez Kościół faktu, że Jezus przyszedł do wszystkich ludzi, także do pogan, że chrześcijaństwo jest religią uniwersalną i każdy może być chrześcijaninem.
  • niedziela po 6 stycznia: Święto Chrztu Pańskiego – upamiętniające początek publicznej działalności Jezusa – jest to jednocześnie I Niedziela Okresu Zwykłego.

 Zwyczaje liturgiczne i ludowe:

  • Kolorem liturgicznym jest kolor biały.
  • W nocy (z 24 na 25 XII), najczęściej o północy, odprawiana jest uroczysta Msza Święta zwana Pasterką.
  • W oktawie Bożego Narodzenia przeżywamy święta i uroczystości, o których mowa wyżej.
  • Żłóbek. Podanie głosi, że żłóbek Pana Jezusa został już w wieku V przeniesiony z Betlejem do Rzymu i umieszczony w bazylice Matki Bożej Większej. Na tę pamiątkę co roku pasterkę odprawiano w Rzymie w tymże kościele przy żłóbku Chrystusa. Jednak do rozpowszechnienia zwyczaju budowania żłóbków i szopek najwięcej przyczynił się św. Franciszek i jego synowie duchowi. W Polsce głośne są szopki krakowskie, prawdziwe arcydzieła sztuki ludowej.
  • Jasełka. Od żłóbków łatwo było przejść w średniowieczu do przedstawień teatralnych: początkowo odprawianych po kościołach w formie bardzo prostej jako ilustracja tekstów ewangelicznych, aż po bogato rozbudowane sceny teatralne.
  • Kolędy. Ten obyczaj wywodzi się od rzymskich kolęd styczniowych, związanych ze świętem odradzającego się słońca. W swej pierwotnej szacie było to życzenie pomyślności w domu i w gospodarstwie. Nie ma narodu katolickiego, który by nie miał własnych kolęd. Polska należy do krajów, posiadających w swoim dorobku kulturalnym i folklorystycznym ponad 500 kolęd, co stanowi swoisty rekord.
  • Choinka. Dawny zwyczaj, pochodzący jeszcze z czasów pogańskich a rozpowszechniony zwłaszcza wśród ludów germańskich. W dniach przesilenia: zimy i nocy, kiedy to dnie stawały się coraz dłuższe, zawieszano u sufitu mieszkań gałązki: jemioły, jodły, świerku czy sosny jako symbol zwycięstwa życia nad śmiercią, dnia nad nocą, światła nad ciemnością. Kościół chętnie ten zwyczaj przejął jako zapowiedź i znak, jako typ i figurę Jezusa Chrystusa. On był dla rodzaju ludzkiego prawdziwym rajskim drzewem żywota. Na drzewie krzyża dokonał On zbawienia naszego. Na drzewku zawieszamy światła, gdyż Chrystus tak często siebie nazywał światłem. Zwyczaj ten rozpowszechnił się dzisiaj niemal po całym świecie. W święta Bożego Narodzenia wystawia się choinki w kościołach i w domach, na placach i w wystawowych oknach.
  • Życzenia i podarki. W wielu krajach jest to tak powszechny zwyczaj, że na jednego mieszkańca przypada przeciętnie kilkanaście kart świątecznych z życzeniami. Posyła się je nawet najbliższym sąsiadom. Łącznie w całym świecie liczba kart świątecznych dochodzi do miliardów. Nie mniej powszechny jest zwyczaj obdarowywania się w święta Bożego Narodzenia prezentami. Zwyczaj bardzo dawny, sięgający czasów starożytnych, który łączono z nowym rokiem. Jest to piękny symbol zbratania i miłości. Największy powód do radości mają w święta Bożego Narodzenia dzieci. Chrystus bowiem zjawił się w postaci dziecka. Dlatego przede wszystkim dzieci czekają na podarki i prezenty gwiazdkowe.
  • Świąteczne wizyty. Dawniej, gdy święta trwały kilka dni, w pierwszym dniu dobry obyczaj nakazywał spędzać je w zaciszu domowym wśród najbliższych. Dopiero w drugie święto szło się w odwiedziny do krewnych i przyjaciół.
  • Wigilia. Przyjęła się w Polsce w wieku XVIII, stała się powszechną tradycją w wieku XX. Stół zaścielał biały obrus, przypominający ołtarz, a pod nim dawało się siano dla przypomnienia sianka, na którym spoczywało Boże Dziecię. Jeśli ktoś z rodziny w tym roku przeniósł się do wieczności, zostawiano i dla niego pełne nakrycie. Wierzono bowiem, że w tajemnicy świętych obcowania dusze naszych bliskich w tak uroczystej chwili przeżywają radość Bożego Narodzenia wraz z nami. Dawano również osobną zastawę dla gościa, który w wieczór wigilijny mógł się przypadkowo zjawić. Tego bowiem wieczoru nie mógł nikt być samotny czy też głodny. Zwyczajem było również, że cały dzień obowiązywał post ścisły. W czasie wigilii dawano tylko potrawy postne, w liczbie nieparzystej, ale tak różnorodne, by były wszystkie potrawy, jakie się zwykło dawać w ciągu roku. Pan domu lub najstarszy rozpoczynał wieczerzę modlitwą. Potem czytano opis narodzenia Pańskiego z Ewangelii św. Łukasza (rozdz. 2). Następnie po krótkim przemówieniu każdy z domowników brał opłatek do ręki i wspólnie składano sobie życzenia. Z tej okazji także przepraszano się wzajemnie i darowywano sobie urazy.
  • Opłatek jest symbolem Eucharystii, Chleba anielskiego, który w Pasterce wszyscy przyjmują. Tak więc Chrystus narodzony jednoczy wszystkich swoich wyznawców. Po złożeniu sobie życzeń zabierają się uczestnicy do uczty, po której udaje się każdy do choinki, pod którą znajduje dla siebie prezent gwiazdkowy. Ucztę kończą kolędy, które śpiewa się do Pasterki. Dla podkreślenia, że zwierzęta były również obecne przy Bożym Narodzeniu i spełniały swoją rolę, karmiło się je opłatkiem kolorowym dla odróżnienia od białego, którym dzielili się ludzie. Panowało również w Polsce przekonanie, że zwierzęta w tę noc błogosławioną raz w roku mają przywilej mówić do siebie ludzką mową.

Artykuł – do tezy I

http://www.pch24.pl/poganskie-pochodzenie-bozego-narodzenia--to-bzdura,48226,i.html#ixzz4zOD6DWJJ

Naumowicz J., Narodziny Bożego Narodzenia, Kraków 2016

Żadne antyczne źródła nie wskazują, że 25 grudnia wyznawcy mitraizmu obchodzili święto narodzin swojego bożka. Z kolei rzymskie narodziny słońca były celebracją bardzo późną. Pojawiała się ona w tym samym czasie, co chrześcijańskie Boże Narodzenie. Pogłoski o pogańskim pochodzeniu daty naszego święta są efektem wrogości części protestantów do Bożego Narodzenia – mówi w rozmowie z Michałem Wałachem ksiądz profesor Józef Naumowicz, historyk, znawca antycznej literatury chrześcijańskiej i dzieł Ojców Kościoła, autor książki „Narodziny Bożego Narodzenia”.

Często słyszymy, że 25 grudnia jako dzień obchodów Bożego Narodzenia nawiązuje do kultów pogańskich, czy to mitraizmu czy narodzin słońca. Ksiądz profesor w swojej nowej książce pt. „Narodziny Bożego Narodzenia” obala takie teorie. Skąd w ogóle wziął się pomysł, by łączyć dzień narodzenia Syna Bożego z uroczystościami pogan?

Taka idea zrodziła się w klimacie polemiki religijnej w czasach nowożytnych. Chociaż sam luteranizm przejął Boże Narodzenie, to niektóre grupy protestanckie odrzuciły obchody tego ważnego święta. Niektóre odłamy nawet bardzo silnie zwalczały Boże Narodzenie kiedy dochodziły do władzy. Czynili tak na przykład purytanie, gdy zdobyli w angielskim parlamencie większość. W Anglii obowiązywał oficjalny zakaz obchodów Bożego Narodzenia. Z kolei prezbiterianie w Szkocji wprowadzili zakaz, a nawet funkcjonowały kary za obchodzenie świąt narodzenia Zbawiciela. Takie prawo obowiązywało przez 300 lat, aż do lat 60. XX wieku. Podobna sytuacja miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie większość od zawsze stanowili protestanci. Tam również były zakazy obchodów Bożego Narodzenia. 25 grudnia stał się świętem federalnym dopiero w roku 1870.

Protestantyzm to nie tylko zakazy Bożego Narodzenia. To również polemika z celebracją 25 grudnia. Protestanci wskazywali, że uroczystość nie ma korzeni biblijnych, a oni chcieli obchodzić tylko te święta, które są nakazane w Biblii, a więc niedzielę i święta przypadające w niedzielę jak Wielkanoc i Zesłanie Ducha Świętego. Inne zaś – jak twierdzili – są wymysłem papistów i zostały przyjęte z pogaństwa, aby je zastąpić, przy okazji przyjmując z nich wiele elementów niechrześcijańskich.

Taki jest początek polemiki z Bożym Narodzeniem, próbą pokazywania jego rzekomo pogańskich korzeni. Dzisiaj ten obraz przetrwał u Świadków Jehowy i Adwentystów Dnia Siódmego, którzy nieustannie powtarzają, że święto jest pogańskie, powstałe tylko po to, żeby zastąpić starożytny mitraizm.

Jak więc było naprawdę?

Prawda historyczna jest inna niż przedstawiali ją w przeszłości niektórzy autorzy protestanccy. Żadne źródło antyczne nie podaje 25 grudnia jako święta narodzin Mitry. To mit utworzony w XIX wieku i powtarzany do dzisiaj nawet w opracowaniach naukowych. Nie ma również dowodów na obchody narodzin bóstw egipskich. Istniało natomiast tego dnia jedno święto – narodzenia słońca niezwyciężonego (łac. Sol Invictus) – które w opinii przeciwników Bożego Narodzenia jest tak ważne i wielkie, że Kościół w Rzymie ustanowił święto Narodzenia Pana Jezusa właśnie 25 grudnia, aby zastąpić pogańskie celebracje.

Taka koncepcja również jest fałszywa. Rzymskie narodziny słońca, jakie przypadało 25 grudnia, to święto bardzo późne. Pojawia się w tym samym czasie, co chrześcijańskie Boże Narodzenie – pierwsze świadectwa mamy dopiero z IV wieku. Ponadto Sol Invictus nie było świętem znaczącym. To była dla pogan uroczystość drugorzędna. Gdyby katolicy chcieli zastąpić jakąś pogańską uroczystość, to istniało kilkadziesiąt innych świąt, groźnych dla Bożego Narodzenia, z którymi można było walczyć. Ze świętem Sol Invictus Kościół nigdy nie walczył, bo i nie było z czym. Gdy czytamy wszystkie pierwsze kazania na Boże Narodzenie, a najwięcej wygłosił ich święty Augustyn, ale i inni wielcy kaznodzieje IV, V i jeszcze VI wieku, to nie ma w nich żadnej polemiki z pogańskim świętem narodzenia słońca. To dowodzi, że nasze święto nie powstało w celu zastąpienia uroczystości pogańskiej, albo przejmowania czegokolwiek z pogaństwa.

To jest jedna z tez z mojej nowej książki. Druga, całkowicie nowa i niespotykana w dotychczasowych opracowaniach mówi, że święto Bożego Narodzenia po raz pierwszy było obchodzone w Betlejem, czyli tam gdzie się Pan Jezusa narodził i gdzie znajduje się Bazylika Narodzenia Pańskiego. W Betlejem z pewnością nie chodziło o zastępowanie jakiegokolwiek święta pogańskiego, tylko o uczczenie narodzenia Jezusa Chrystusa, objawienia się Boga w Jezusie Chrystusie. Stąd pierwotne podstawy tego święta były czysto chrześcijańskie i logiczne.

Jednak wokół daty 25 grudnia istnieją pewne nieporozumienia. Nie ma wszak pewności, że to właśnie tego dnia na świat przyszedł Zbawiciel?

25 grudnia to data przesilenia zimowego. Do tego dnia noc się wydłuża, zwiększa się ciemność, a 25 grudnia następuje przełom w kalendarzu astronomicznym, w porach roku, w naturze. Zaczyna się wydłużać dzień. Datę wybrano na dzień Bożego Narodzenia dlatego, że najlepiej ilustruje czym jest narodzenie Pana Jezusa, które zawsze było przedstawiane w Biblii jako przyjście Światłości na świat, czy to jako pojawienie się Gwiazdy z Jakuba, czy przyjście Słońca Sprawiedliwości. Święty Jan Ewangelista mówi: przyszła Światłość na świat i rozświetliła ciemność nocy. To jest zawsze przyjście Światła. 25 grudnia to najlepsza data, żeby tę prawdę obrazować.

Czyli więc 25 grudnia możemy traktować jako termin wybrany symbolicznie?

Tak, wybrano ją z powodów symbolicznych, ale trzeba od razu dodać, że data jest w pełnej zgodzie z układem roku liturgicznego, jaki istniał wcześniej. Wtedy mieliśmy dwa główne święta: Wielkanoc i Pięćdziesiątnicę (Zesłanie Ducha Świętego). Zauważmy, że data Wielkanocy, zgodnie z wolą Pana Boga, została wyjawiona Mojżeszowi. Pascha i jej dzień są w Księdze Wyjścia opisane. Musi to być po wiosennej równonocy, po pierwszej pełni księżyca. Mamy więc symbolikę pór roku (wiosny), równonocy i pełni księżyca. Księżyc jest niezwykle ważny w tradycji żydowskiej, w której obowiązuje kalendarz księżycowy, inny niż rzymski – słoneczny.

Kiedy powstało kolejne święto – Boże Narodzenie – to również ono musiało być wyznaczane przez podobne elementy symboliczne i astronomiczne. Taki był układ chrześcijańskiego roku liturgicznego. Żadna religia, czy to rzymska, grecka, egipska czy inna, nie miała takiego układu roku liturgicznego, który byłby zakorzeniony w te przełomowe momenty roku astronomicznego, czyli przesilenia zimowego i równonocy.

Wiąże się to z chrześcijańską ideą uświęcania czasu. Tak jak dzień uświęcamy poranną i wieczorną modlitwą, tak samo uświęcamy rok, włączając nasze święta w bieg natury. Nie po to, żeby czcić naturę, ale po to, żeby natura, pory roku i zjawiska astronomiczne pomagały nam bardziej czcić prawdziwego Boga.

Ksiądz profesor pisze w książce „Narodziny Bożego Narodzenia”, że pierwsze próby ustalenia daty narodzin Pana Jezusa łączyły ją z Wielkanocą. Jak to się stało, że dzisiaj świętujemy przyjście Zbawiciela na świat 25 grudnia? Czy trwały na ten temat dyskusje, spory?

Nie było na ten temat żadnych sporów czy nawet dyskusji. Analogią dla płynnego przejścia może być na przykład kult świętego Jana Pawła II. Zmarł 2 kwietnia. Zazwyczaj świętych wspominamy w dniu ich śmierci, ale 2 kwietnia często wypada Wielki Tydzień, Wielki Post, albo dni po Wielkanocy. Jest wtedy tyle świąt, że wspomnienie św. Jana Pawła II nie mieści się. Wybrano więc drugą datę: symboliczną, ale znaczącą. Nawet nie datę jego wyboru, gdyż też jest zajęta, ale datę inauguracji pontyfikatu. Stąd 22 października jest dniem wspomnienia św. Jana Pawła II.

Podobnie w przypadku Bożego Narodzenia. Początkowo samą datą narodzenia Pana Jezusa nie interesowano się specjalnie. Byli jednak miłośnicy historii wyznaczający tę datę. Wyznaczali ją na wiosnę, na Wielkanoc. Dopóki nie istniało osobne święto daty narodzenia Pana Jezusa, całość Jego tajemnic świętowano na Wielkanoc. Tak samo jak w dniu Paschy żydzi świętują nie tylko wyjście z Egiptu, ale i wszystkie cudowne interwencje Pana Boga. Tak samo było i u nas.

Kiedy tworzono osobne święto Bożego Narodzenia należało znaleźć inną datę w ciągu roku. Musiała być jednak znacząca, symboliczna, żeby mówiła coś o święcie. Ale żadnych sporów nie było, ponieważ od początku nie upierano się przy tej dacie. W chrześcijaństwie nie traktujemy daty albo miejsca w sposób magiczny. W Betlejem jest Grota Narodzenia, w której pielgrzymi całują Gwiazdę, uważając, że właśnie tam narodził się Pan Jezus. Ale może On urodził się metr dalej. Jednak to właśnie w tym miejscu oddajemy cześć Jego narodzeniu. Podobnie z datą 25 grudnia. Nie upieramy się, że to właśnie wtedy Pan Jezus się narodził, jednak w tym dniu, wybranym i zatwierdzonym przez Kościół i Tradycję, świętujemy przyjście Światłości na świat.